Chociaż przez wiele lat to o kitesurfingu mówiło się, jako o tej „nowej” dyscyplinie, to z pewnością od kilku sezonów sytuacja uległa trochę zmianie. Tym z Was, którym wydaje, że kitesurfing wkroczył na nasze wody dopiero co, przypominamy, że na zatoce jest już obecny – i bardzo popularny! – od ponad 20 lat. Kiedy to minęło?
Zatem pora zrobić trochę miejsca dla wing foil’a! Ale absolutne nie każemy Wam wybierać, pomiędzy tymi dwiema dyscyplinami. Wręcz przeciwnie. Wing foil może okazać się świetną alternatywą, kiedy nie dopisze wiatr. A ten, jak wiadomo, na półwyspie bywa kapryśny. Ten stosunkowo nowopowstały sport, to rozwiązanie dla tych, którzy w słabo wiatrowe dni niecierpliwią się, ciągle odświeżając prognozę pogody. Zatem: gotowi, aby poszerzyć swój arsenał zabawek i krąg zainteresowań o wing foil’a?
Zestaw do wing foila składa się z deski wypornościowej z długim masztem zwanej foilem. Do tego skrzydła, czyli tzw. wing i już można iść na wodę!
W odróżnieniu od windsurfingu, w wingfoil’u deska i pędnik nie są połączone w żaden sposób masztem. Wing foil’er podpięty jest leash’em do deski oraz do
skrzydła, które trzyma się w rękach. Od niedawna nowym udogodnieniem ze strony niektórych producentów – w tym marki Duotone, którą dysponujemy w bazie Od-Dech – jest możliwość podpięcia się do skrzydła trapezem, co odbiera trochę ciężaru, który w przeciwnym razie spoczywa na samych rękach.
Zaczyna się od pozycji, w której deska unosi się na powierzchni wody, a foil jest jeszcze zanurzony. Skrzydło trzymamy w rękach. Stopniowo, wraz z nabieraniem prędkości, maszt wynurza się z wody, a deska znajduje się nad powierzchnię wody. To właśnie jest „lewitacja”, o której chodzą legendy 🙂
Wyobraź sobie: gdy w końcu odrywasz się od wody, wiatr wypełnia twoje skrzydła, a ty unosisz się nad taflą, czując, jak każda fala zostaje za tobą. To unikalne doświadczenie, które trudno porównać do czegokolwiek innego. Wejście w ślizg na wing foil powoduje, że – w odróżnieniu od windsurfingu i kitesurfingu – zapada niesamowita, wręcz magiczna cisza, która daje poczucie, jakby się było na spocie zupełnie samemu… Przekonani?
Ta dyscyplina może się dla Was okazać objawieniem w te dni, kiedy nie dowiało wystarczająco dużo węzłów na kite’a, a o windsurfingu w ogóle nie może być mowy. Wing foilerzy znajdują się w niezwykle uprzywilejowanej sytuacji. Sprzyjające warunki zaczynają się już od 8 węzłów. Tyle wystarczy, aby „odpalić”, czyli wejść w lewitację. Jedynym ograniczeniem jest głębokość.
Ze względu na długi maszt – długość waha się między 65 a 95cm – startu nie można zacząć od razu przy brzegu. Oczywiście, jeśli mowa o Zatoce Puckiej, która jest stosunkowo płytka. Na innych spotach – lub na morzu, gdzie też można spotkać amatorów tej dyscypliny – przy odpowiedniej głębokości można zaczynać od razu.
Na temat wing foil’a chodzą legendy, o tym, na którym miejscu pod względem trudności plasuje się między kitesurfingiem, a windsurfingiem. Z pewnością, jeśli ktoś miał do czynienia ze sportami wodnymi wcześniej, to będzie to dużym ułatwieniem. Również pływanie na foil’u – na windzie, czy na kitesurfingu – ułatwi złapanie lepszego balansu. Pozycją wing foil przypomina trochę bardziej windsurfing, dlatego jeśli ktoś ma za sobą taką przeszłość, to z pewnością będzie mu łatwiej.
Na pierwszych lekcja instruktor zapoda Wam sporą porcję teorii i zaznajomicie się ze sprzętem. Zdobędziecie podstawy, które pomogą Wam postawić pierwsze kroki w tym sporcie.
Na początku będziecie mieć do czynienia z tzw. windfoil’em. Zaczynamy od oswojenia się z utrzymaniem skrzydła – tzw. winga – i manewrowania nim, a następnie dołączamy deskę windsurfingową. Dzięki temu będziecie w stanie lepiej zrozumieć, jak nawigować całym sprzętem – ostrzyć, odpadać, jak zachowuje się wing wobec całego sprzętu etc. – a stąd już pora na następny krok.
Jeśli sterowanie wingiem mamy już względnie opanowane, to pora na następny krok, czyli… sięgamy po deskę z foilem. Jest ona mniej wyporna od dużej deski windsurfingowej, z którą mieliście do czynienia na początku. Może to stanowić lekkie wyzwanie, jeśli chodzi o wyczucie równowagi. Kolejna trudność polega na tym, że przy odpowiedniej prędkości maszt deski zacznie się unosić, a deska wchodzić w lewitację. Nie dajmy się jednak przestraszyć! Tu tak naprawdę zaczyna się największa frajda.
Wejście w lewitację to sekunda, ale utrzymanie tej pozycji, to już wyższa szkoła jazdy. Na tym etapie skupiamy się właśnie na tym – aby złapać równowagę i utrzymać lewitację, w której można ostrzyć i odpadać. Stąd już tylko krok do zwrotów. Sztag? Rufa? Pływanie na switchu? A może skoki? Wing foil oferuje całą gamę możliwości, więc na pewno nie będziecie się nudzić.
Z dumą możemy powiedzieć, że dzięki współpracy z wiodącym producentem sprzętu foil i kite, Duotone, jesteśmy jedną z pierwszych szkół w Polsce, które
oferują szkolenie z wing foil’a pośród wykwalifikowanych instruktorów, gdzie dwóch z nich ma jedne z pierwszych licencji instruktorskich 😉
Wing foil to niesamowicie ciekawa alternatywa dla windsurfingu i kitesurfingu. Może również stanowić ich uzupełnienie. Choć raz w życiu trzeba tego spróbować!
PS. Cała nasza kadra instruktorska bije się po godzinach o sprzęt do wing foil’a, żeby choć trochę na nim popływać, a to o czymś świadczy…
Rodzaj kursu | 1 h szkolenia | Pakiet 4 | Pakiet 8 | Pakiet 12 |
---|---|---|---|---|
| 280 zł | 1050 zł | 1950 zł | 2600 zł |
| 220 zł za osobę | 800 zł za osobę | 1440 zł za osobę | 1920 zł za osobę |
Czas trwania | 1 h | 4 h | 8 h | 12 h |
Zawartość kursu | Szkolenie indywidualne z instruktorem na każdym poziomie zaawansowania | Szkolenie indywidualne z instruktorem na każdym poziomie zaawansowania | Szkolenie indywidualne z instruktorem na każdym poziomie zaawansowania | Szkolenie indywidualne z instruktorem na każdym poziomie zaawansowania |
Sprzęt w cenie | ✔ | ✔ | ✔ | ✔ |
Kurs windsurfingu
Kurs kitesurfingu
Kurs wing foil'a
Kurs surfingu
Kursy dla grup